Na ulicach diecezji w ostatnią noc października łatwiej było spotkać dzieci przebrane za mieszkańców nieba niż halloweenowe postacie zbierające cukierki.
Wiele parafii, szkół i wspólnot podjęło się organizacji tzw. nocy świętych, i z roku na rok coraz rzadziej w kontrze do Halloween, a z potrzeby serca, pragnienia obcowania ze świętymi i z powodu wiary. – Nie chcemy robić tego, by bojkotować tych, którzy wolą umazać twarz sztuczną krwią, założyć podarte ubrania i straszyć na ulicach. Ich wybór szanujemy, choć nie do końca rozumiemy. Robimy to, bo jesteśmy ludźmi wierzącymi, którzy w wigilię Wszystkich Świętych wolą posłuchać, uświadomić sobie, jak osiągnąć niebo i – daj, Boże – aureolę – mówi Jolanta, katechetka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.