Niedawno św. Marię de Mattias, patronkę zgromadzenia, do swojej kaplicy w Domu św. Józefa w Miasteczku Krwi Chrystusa w Chrustach, a tym samym do wspólnoty przyjęły siostry misjonarki Krwi Chrystusa. Intronizacja odbyła się podczas uroczystej Eucharystii, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Wojciech Osial.
Wprowadzenie świętej poprzedziły nabożeństwo ku czci Krwi Chrystusa i prezentacja życiorysu świętej. Wraz z misjonarkami modliła się s. Ewa Kleps, przełożona prowincjalna sióstr adoratorek Krwi Chrystusa, których św. Maria de Mattias jest założycielką. Siostra Ewa była pośredniczką w przekazaniu z Rzymu relikwii świętej.
- O relikwie świętej zabiegała s. Gabriela, przełożona generalna sióstr misjonarek. To było jej wielkie pragnienie, by Maria tu zagościła na stałe i by wstawiała się za wspólnotą i wiernymi - podkreślała s. Ewa. - Ja jestem ogromnie szczęśliwa. Jest to moment wielkiego Bożego działania, daru Bożego dla obu naszych zgromadzeń. Maria de Mattias, podobnie jak Krew Chrystusa, nas łączy. Jest to moment mocny, wzruszający i bardzo potrzebny naszym zgromadzeniom - dodała.
Dla obu zgromadzeń była to ważna i wzruszająca uroczystość. Agnieszka Napiórkowska /Foto GośćW podobnym tonie wypowiadała się s. Gabriela: - Tu, w kaplicy, mamy relikwie św. Kaspra del Bufalo, założyciela, ale rzeczywiście pragnęłam, by była tu także św. Maria. Mówimy, że oni oboje są apostołami Krwi Chrystusa. Jestem bardzo szczęśliwa, że się udało. Dla mnie św. Maria jest wzorem i przykładem wypełniania woli Bożej i łamania schematów, gdy idzie o duszpasterstwo. Ona uczy siły, odwagi i zanurzania tego, co mnie spotyka, we Krwi Chrystusa. To dla mnie kobieta nadziei. Ale można o niej też mówić kobieta przemiany.
Na początku Eucharystii biskup wyznał, że św. Maria de Mattias jest mu bardzo bliska choćby z tego powodu, że w dniu jej wspomnienia przyjął sakrę biskupią. - Porusza to, co Maria pisała: "Nie tęsknię za niczym innym, jedynie za Jezusem Ukrzyżowanym, nic nie pragnę poza Nim, nie kocham nic innego, nie szukam niczego innego|. Wiemy, że w XIX w. nie było rzeczą normalną, że kobieta głosiła nauki. Ona łamała schematy. Prowadziła skupienia, rekolekcje, gromadziła wokół siebie dziewczęta, które uczyła miłości do Boga. A mężczyźni słuchali jej z ukrycia, bo tak ciekawie mówiła o Bogu. Stała się wielką kaznodziejką. Uczyła, że umiłowanie krzyża jest łaską - mówił bp Osial.
Więcej w 3. numerze papierowego wydania "Gościa Łowickiego" na 21. stycznia.