W Domu Formacji i Modlitwy w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu odbył się dzień wspólnoty Ruchu Światło-Życie. W poświątecznym spotkaniu wzięli udział członkowie oazy Dzieci Bożych, oazy młodzieżowej i wspólnoty rodzin Domowego Kościoła.
Spotkanie rozpoczęło się Koronką do Bożego Miłosierdzia, zakończoną błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem. Warto wspomnieć, że Jezus wystawiony był w ogromnej monstrancji, wypożyczonej diecezji przez księży salezjanów. Wcześniej ta sama monstrancja towarzyszyła młodym w czasie przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Po błogosławieństwie rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył i homilię wygłosił ks. Sobierajski, wikariusz biskupi.
W centrum spotkania byla Msza św.– Ruch Światło-Życie cechuje się przede wszystkim tym, że w centrum stawia obraz Chrystusa Sługi – Chrystusa, który przychodzi, by służyć. Który istnieje dla Ojca i dla nas, ludzi, jako oddający siebie – mówił na początku liturgii ks. Sylwester Bernat, diecezjalny moderator Ruchu Światło -Życie.
W homilii ks. Sobierajski przywołał opowiadanie o Samuelu, który – wołany przez Boga – dopiero za trzecim razem, pouczony, odpowiada: „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha”. – Czyż nie jest tak, że wielu chrześcijan, także tu, pośród nas, może i kapłanów, modli się w istocie modlitwą odwrotną: „Słuchaj, Panie, bo sługa Twój mówi”? Czyż nie tak wyglądają nasze modlitwy, intencje? Czy nie jest tak, że – prosząc – oczekujemy, że Bóg zrobi to, o co prosimy? A ja tak nie jest, to się odwracamy, uznajemy, że Bóg nie jest dobry? – pytał celebrans. – Modlitwa, jak pisał ks. Franciszek Blachnicki, jest przede wszystkim przyjęciem w wierze myśli Bożych wobec mnie. A słowo Boże daje nam spojrzenie z góry, oczami Boga. Modlitwa ma nas zmieniać. Każde przyjście na Mszę św. jest przyjściem do Jezusa i poznawaniem Go, jest zobaczeniem, gdzie mieszka, jaki jest. To poznanie prowadzi do tego, by z ucznia stać się misjonarzem, który o Nim świadczy – tłumaczył ks. Sobierajski.
Po Eucharystii członkowie Ruchu przenieśli się do auli. Tam, po odśpiewaniu kolędy, odbyło się spotkanie z przedstawicielami Centralnej Diakonii Misyjnej, którzy podzielili się swoimi doświadczeniami posługi w Kenii, Tanzanii, Kazachstanie oraz na Filipinach. Zebrani usłyszeli o wyzwaniach, doświadczeniu tego, jak ważne dla osób poznających Boga są świadectwo, otwartość na Bożą wolę. – Ruch rozwija się nie tylko w Polsce czy wśród Polonii. Misjonarzem może być każdy z nas. Małżeństwa, które miały doświadczenie wspólnoty, Ruchu, mieszkając w różnych częściach świata, chcą nie tylko spotykać się z sobą, ale mają także pragnienie wychodzenia z charyzmatem do środowisk lokalnego Kościoła – mówili goście.
Podkreślali także, że diakonia misyjna to nie tylko wyjazdy na misje, ale także prowadzenie formacji osób, które chcą być misjonarzami Ruchu Światło-Życie, to też troska o ludzi, którzy z krajów misyjnych przyjeżdżają do Polski, oraz troska o misjonarzy i opowiadanie o misjach w różnych środowiskach.
Na zakończenie wszyscy podzielili się opłatkiem, po którym rozpoczęła się agapa.