W Wielki Czwartek bp Wojciech Osial, administrator apostolski diecezji łowickiej, wraz z biskupem seniorem Andrzejem F. Dziubą koncelebrował Mszę Krzyżma. Przy stole eucharystycznym stanęło także ok. 150 kapłanów z różnych stron diecezji.
Na progu liturgii celebrans podkreślił, że jest to Msza św. jedności i wierności kapłańskiej. - Panu Bogu składamy nasze dziękczynienie za dar kapłaństwa, za to, że nas wybrał, grzesznych, słabych ludzi. Prosimy Pana Boga, abyśmy byli wierni naszemu powołaniu - mówił bp Osial.
Hierarcha wygłosił także homilię. - Dziś wołamy z psalmistą: "Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana". I my to czynimy. Podnosimy kielich zbawienia, bo w rzeczy samej cóż możemy oddać Panu. Wznieść kielich zbawienia i Go wychwalać za to, co czyni w naszym życiu, a czyni rzeczy wielkie. Jesteśmy wybrani, namaszczeni, posłani. Otrzymujemy dary Ducha Świętego - największe skarby na ziemi. Zobaczmy nasze wyróżnienie, Boże obdarowanie - mówił biskup.
Hierarcha podkreślał, że należy zawsze pamiętać o swoim kapłaństwie: przy ołtarzu, w szkole, na wyjazdach. - Czy pamiętam, że jestem Chrystusowym kapłanem wszędzie? Poprzez nas działa Pan Bóg. Idąc do ołtarza, wchodzę na Golgotę. Jestem ukrzyżowany z Jezusem, umieram i zmartwychwstaję. W każdej Mszy św. wchodzę na Golgotę. Uświadamiajmy sobie to mocno. Nas, słabych ludzi, Jezus Chrystus tak głęboko jednoczy ze sobą... I od święceń jako ksiądz mam być oddany Jezusowi. Zawsze być do Jego dyspozycji. Mam Mu się oddać tak, jak On się oddał mnie. Gdy idę do ołtarza, zakładam białą albę - to czystość. Przy ołtarzu mam być czysty, bez grzechu ciężkiego. Jeśli zgrzeszę, to w albie otrzymuję odświętną szatę, którą syn marnotrawny otrzymuje zamiast brudnych łachmanów. Ale czy pamiętamy o spowiedzi? A Chrystus nas odnawia, czyni nas świętymi i godnymi. Idąc do ołtarza, nakładam na siebie ornat. To nie ozdoba. To jest symbol Jezusowej tuniki, w której wchodził na Golgotę. Stuła to jarzmo Jezusowe. Mamy wziąć jarzmo i uczyć się od Chrystusa pokory, cichości i posłuszeństwa. To są wielkie tajemnice. Kapłaństwo to nie jest realizowanie siebie, to jest naśladowanie Jezusa - mówił kaznodzieja.
Hierarcha dotknął także tematu jedności między biskupem i kapłanami oraz między kapłanami. - Bardzo wszystkim dziękuję za to, że jesteście. Często nam brakuje poczucia przynależności do wspólnoty. I trzeba odważnie pytać o przyczyny. Gest, kiedy podczas święceń wkładamy swoje dłonie w dłonie biskupa i ślubujemy synowski szacunek i posłuszeństwo, może się wydawać gestem wykonanym w jednym kierunku. Ale tak nie jest. W rzeczywistości ten gest wyraża dwa kierunki: kapłan i biskup. Ksiądz powierza się biskupowi, zaś biskup ze swojej strony przyjmuje na siebie troskę o dłonie kapłana. Bardzo potrzebne jest tworzenie więzi realnych, prawdziwych z biskupami, kapłanami i wiernymi. I chodzi o prawdziwość tych relacji. Jeśli są płytkie, nie dają wsparcia - zauważył kaznodzieja.
W czasie Mszy św. biskup poświęcił krzyżmo - mieszaninę oleju i balsamu, wykorzystywaną do namaszczania przy udzielaniu sakramentów oraz konsekracji kościołów. Pobłogosławił też olej chorych. Podczas świątecznej liturgii 28 marca koncelebrujący kapłani odnowili przyrzeczenia kapłańskie.
Na zakończenie Eucharystii swoją przysięgę odnowili ministranci i lektorzy, którzy do katedry przybyli z duszpasterzami. Poranna liturgia była okazją do złożenia życzeń i podziękowań poszczególnym księżom za ich trud i posługę.
Biskupom i wszystkim kapłanom życzymy, by Jezus, Najwyższy Kapłan, hojnie im błogosławił, by udzielał im potrzebnych łask i pokoju. By obdarzał czułą miłością, niezachwianą wiarą i entuzjazmem w głoszeniu Dobrej Nowiny.