– „Mamo…” – zostawiliśmy te trzy kropki, bo dalej to jest wasza historia. To wy decydujecie, co dziś powiecie Maryi, ale może i swojej mamie. „Mamo… dziękuję, przepraszam, było mi trudno”. Przy Maryi być może będzie łatwiej wypowiedzieć to, co czasem tak bardzo boli, tak trudno przechodzi przez gardło – mówił ks. Rafał Woronowski, diecezjalny duszpasterz kobiet.
Dotychczasowe 10 Diecezjalnych Pielgrzymek Kobiet, każda pod innym hasłem, było swego rodzaju zadaniem. Panie spotykające się w kolejnych sanktuariach uczyły się, jak być strażniczkami życia, uczennicami Miłości, prosiły o uleczenie ran serca. Tegoroczna nie pozostała bez hasła, ale pozwoliła na dopowiedzenie własnej historii i wybranie zadań dla siebie, które kobiety chcą realizować jako córki jednej Matki. Słowo, będące jednocześnie hasłem pielgrzymki, wybrzmiewało przez cały dzień. Z ust małych dziewczynek, które chciały się przytulić do swoich mam, i z ust starszych kobiet, które – patrząc na fotografie swoich rodzicielek – wołały z tęsknotą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.