– Uczta dla ucha i ducha. Spotkanie z historią, muzyką, wrażliwymi sercami i pięknymi głosami. A najbardziej porusza, że w tym wszystkim jest Chrystus, który ze żłóbka nieustannie błogosławi – mówi Patrycja Jankowska, parafianka z Jaktorowa.
Rodzinne, przyjacielskie, zespołowe, orkiestrowe i chóralne. Na łowicką nutę i w jazzowych aranżacjach, z udziałem zaproszonych gości z daleka i w wykonaniu tych, którzy przez cały rok dbają o śpiew w parafiach. Kolędowanie stało się punktem obowiązkowym niemal w każdej parafii. I choć liturgicznie okres Bożego Narodzenia jest dość krótki, w tradycji wierni wykorzystują go maksymalnie. – Ostatni koncert zaplanowany mamy na 1 lutego, bo w święto Matki Bożej Gromnicznej Jej chcemy służyć pieśnią i znajdujemy utwory liturgiczne, które mówią o świetle, płomieniu, gromnicy i wyjątkowej opiece Maryi – mówią Hanna i Zbigniew Krzemińscy, muzycy pochodzący z diecezji, grający w kościołach w całej Polsce. – Podróżując, spotykamy wielu zdolnych i śpiewających z pasją ludzi, ale w okresie kolędowania jest coś szczególnego, na co od lat zwracamy uwagę. Nawet gdy jest to nazwane koncertem kolęd, to zawsze jest to modlitwa i nie ma w niej solistów. Zawsze jest to wspólne, Boże śpiewanie – dodają.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.