W Środę Popielcową wierni diecezji licznie uczestniczyli w Mszach św. i obrzędzie posypania głów popiołem. Rozpoczął się czas Wielkiego Postu.
W bazylice katedralnej w Łowiczu wieczornej Mszy Świętej przewodniczył bp Wojciech Osial, który w homilii podkreślił, że jest to czas odkrywania miłości Bożej i głębokiej przemiany serca. Współcelebransami byli ks. Rafał Woronowski, sekretarz biskupa, oraz ks. Dariusz Kuźmiński, proboszcz parafii katedralnej.
– Teraz przeżywamy niezwykle ważny moment w naszym życiu. Rozpoczynamy święty czas postu. To od nas zależy, jak go przeżyjemy. Pan Bóg daje nam swoją miłość, aż po krzyż. Każdy z nas musi odpowiedzieć sobie na pytanie, co z tym darem uczyni – mówił bp Osial.
Kaznodzieja przywołał także słowa św. Faustyny Kowalskiej, której Pan Jezus objawił, że jej jedynym prawdziwym skarbem jest jej bieda i nędza. – Jezus nikogo nie poniża ani nie obraża. On objawia świętą prawdę. Jeśli spojrzymy w głąb naszego serca, możemy jedynie, jak ewangeliczny ślepiec, wołać: Jezusie, ulituj się nade mną, grzesznikiem! I właśnie dziś, w Środę Popielcową, przychodzimy do Boga z tym samym wołaniem – podkreślił biskup.
Dodał, że istotą tego dnia nie jest samo posypanie głowy popiołem. W liturgii św. Paweł wzywa: „Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!” – To wezwanie do głębokiego nawrócenia, do duchowej operacji serca, która może być bolesna, ale konieczna. Wielki Post to czas niezwykłej miłości Boga do nas, ludzi słabych i potrzebujących – zaznaczył hierarcha.
Kaznodzieja podkreślił także, że często odkładamy pewne sprawy, żyjąc w przekonaniu, że jeszcze zdążymy. Boimy się konfrontacji z własnymi ranami, liczymy na lepszy czas, na więcej siły od Boga. Przywołał przy tym znaną ilustrację ukazującą relację człowieka z Bogiem na różnych etapach życia – od dzieciństwa po starość. Pod każdym obrazkiem widnieje wymówka: za młody, za głupi, zapracowany, zakochany... A na końcu widzimy grób z krzyżem i napis: za późno. – Zawsze może być „za”. I niestety często tak właśnie jest. Ale dziś Jezus mówi do Ciebie: Kocham Cię. Chce wziąć na siebie Twoje upadki i pomnożyć nawet najmniejszą Twoją miłość. Droga do tego jest prosta: modlitwa, post, jałmużna – przypomniał bp Osial.
Po homilii jako pierwsi znak popiołu przyjęli biskup i kapłani, a następnie wszyscy wierni.
Msze Święte z obrzędem posypania głów popiołem sprawowane były we wszystkich parafiach diecezji. Kapłani podkreślali, że popiół jest symbolem prawdy o człowieku – jego kruchości, słabości i przemijaniu, ale jednocześnie znakiem nadziei.
O popiele, potrzebie stawania w prawdzie podczas homilii w parafii Miłosierdzia Bożego na Zadębiu mówił ks. Robert Kwatek, proboszcz. Odnosząc się do historii Pana Jezusa przed Piłatem, podkreślił, że w czasie procesu Jezus dał świadectwo prawdzie. – Pan Jezus jest prawdą. A my, należąc do Niego, też mamy żyć w prawdzie. Prawdziwa ma być nasza pobożność, prawdziwa ma być nasza miłość wzajemna, prawdziwe, zgodne z wolą Bożą powinno być nasze życie. Ale zdajemy sobie sprawę z powodu naszych słabości, grzechu pierworodnego, że w wielu sytuacjach niedomagamy. Oto jest zbawienny czas Wielkiego Postu, żeby się pokazało, co w naszym życiu jest prawdą, a czego trzeba się wyzbyć, bo jest fałszem. Bóg nam daje ogromną łaskę, bo pozwala nam spojrzeć na nasze życie w miłości. Ukazuje nam prawdę, czasami trudną, aby nas uzdrowić. Przyjmijmy ten wielki dar oczyszczenia, uzdrowienia, odmiany naszego życia na zgodne z wolą Bożą – mówił ks. Kwatek.