Od 28 marca w każdy kolejny piątek, aż do Świąt Paschalnych, w diecezji odbywają się Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Pierwsza wyruszyła ze Skierniewic z parafii Niepokalanego Serca NMP, której proboszcz ks. Rafał Babicki od lat daje przykład, osobiście wyruszając w drogę i zachęcając przez cały rok do tej formy modlitwy.
Inicjatywa z roku na rok gromadzi tłumy chętnych w kraju i na świecie i daje przestrzeń do podjęcia wielkopostnego nawrócenia, ofiary, trudu i wyrzeczeń.
W skierniewickiej odsłonie EDK zdecydowało się wziąć udział ok. 200 osób, wybierając jedną z sześciu tras. Każda z nich wynosiła ponad 40 km.
Wędrowali do Niepokalanowa, Domaniewic, Białej Rawskiej, Łowicza, Puszczy Mariańskiej i wzdłuż granic Skierniewic. Większość pielgrzymów do tego dnia przygotowywała się od kilku miesięcy. Inni postanowili pójść w dniu EDK. - Każda decyzja i czas są dobre, bo poruszają sumienie, pokazują, że chcemy o siebie zawalczyć, a Pan Bóg to dostrzeże - mówi ks. Babicki.
- Nie da się przeżyć Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, odłączając duchowość, bo wtedy to zwykły spacer, tyle że nocą. W tej drodze trzeba duchowo spojrzeć na swoją postawę. Przyjąć ograniczenia i postanowić nad nimi popracować. Hasło tegorocznej EDK brzmi: "Nie ma, że nie da rady". Ile razy wypowiadamy to zdanie w pracy, w domu, gdy mowa o zadaniach, obowiązkach. A ile razy mówimy tak, gdy trzeba podjąć walkę z grzechem? - pozostawia pytanie otwarte ks. Rafał.
Wielu pątników, zwłaszcza ci, którzy od lat wędrują z EDK, mają swoje stałe intencje. Wśród nich pojawiają się te o nawrócenie członka rodziny, wyzwolenie z nałogów, rozwiązanie problemów, uratowanie małżeństwa. - Bóg musi zobaczyć twój trud, wysiłek, ofiarę, zmaganie. Może będzie to ponad 40 km drogi, jakaś kontuzja, płacz w środku lasu, a może fakt, że po powrocie do domu nie pójdziesz spać, bo dzieci będą chciały jechać z tobą na basen, bo przecież jest sobota, a ty obiecałeś. Wtedy bardziej docenia się żonę, która szykuje ci te kanapki na drogę, to, że masz dach nad głową, że masz dzieci, którym coś obiecałeś, i masz możliwość zrealizować obietnicę. Czasem potrzeba wyjść w milczeniu, zamyśleniu, by docenić codzienność, którą przecież dał nam Bóg, i nagle się okazuje, że to jest twoja strefa komfortu, z której musisz wyjść, bo inaczej jej nie dostrzeżesz - mówi Mikołaj Zdziarski z Puszczy Mariańskiej.
Chętnych do wyruszenia w drogę nie brakuje, co udowadnia też mnogość tras wytyczonych w diecezji. 4 kwietnia w EDK wyruszają wierni z: Łowicza (3 trasy), Głowna (3 trasy), Sochaczewa (2 trasy), Żyrardowa (2 trasy), Żychlina i Siedlca.
11 kwietnia EDK rozpoczną wierni z: Kutna, Iłowa i Nowego Miasta nad Pilicą.