Po raz kolejny nie zawiódł. Pojawiał się w mitrze i biskupiej purpurze nie jako komercyjny Santa Claus, ale jako dawca dobra. Odwiedzał parafie, szkoły, przedszkola, szpitale. Dla dzieci był niespodzianką, dla dorosłych – przypomnieniem, że najpiękniejsze prezenty to dobroć, obecność i gest serca.
W wielu parafiach podczas rorat pojawiał się pewien niezwykły gość. Nie w czerwonej czapce, ale w mitrze; nie w stroju reklamy, lecz w szacie biskupa. Dzieci skupione przy lampionach szeptały: „To on? Ten prawdziwy?”. Święty odwiedził parafie m.in. w Skierniewicach, Rawie Mazowieckiej, Kutnie, Żyrardowie, Sochaczewie. Widziany był też na ulicach miast i wsi. Wszędzie – obok słodyczy, drobnych prezentów – miał też dobre słowo, uśmiech. Kapłani podczas rorat podkreślali, że św. Mikołaj przychodzi nie po to, byśmy kochali prezenty, ale byśmy kochali ludzi. Nie brakowało osób, które słowa te wzięły sobie do serca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł