– Szukałem szczęścia tam, gdzie go nie ma. Spędzałem czas na ulicy. Sądziłem, że picie i narkotyki są cool. Zraniłem sam siebie, rodziców i kilka dziewczyn. Ale wiesz co? Bóg mnie uzdrowił – mówił „Kola”.
Szczere wyznania Mirka, rapera, który we wtorek 22 stycznia w parafii Miłosierdzia Bożego na Zadębiu ze łzami w oczach opowiadał, o tym, co uczynił dla niego Bóg, poruszyły wiele osób. Podobnie jak modlitwa wstawiennicza, która miała miejsce po świadectwie i modlitwie uwielbienia. Spotkanie z raperem odbyło się w ramach cotygodniowej formacji grupy „Uwielbienie”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.