Uczniowie szkoły na łowickim Blichu na lekcji religii budowali wieże z zapałek.
Kolejny niekonwencjonalny pomysł na urozmaicenie katechezy w głowie Piotra Sumińskiego zrodził się już jakiś czas temu. Nauczyciel religii w ZSP nr 2 Rolniczym Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego w Łowiczu postanowił zrealizować go w Wielkim Poście. Zachęcił swoich uczniów do zbudowania wieży z zapałek.
Katecheta podzielił oddziały klasowe na dwuosobowe zespoły. Każdy z nich otrzymał kilka paczek zapałek, z których miał wznieść minibudowlę. Podczas tej krótkiej pracy młodzież przekonała się, że nie jest to proste zadanie.
Stworzenie konstrukcji z 5 paczek zapałek okazało się zadaniem wymagającym mnóstwa cierpliwości, spokoju i walki z nerwami.
Co to zadanie miało wspólnego z katechezą? Otóż, katechecie chodziło o wzbudzenie refleksji u uczniów na temat ziemskiego życia Jezusa, któremu nieobca była praca. - Wielu wyrażało zdziwienie, że odczuwało przy tym ból. W rozmowach między nimi dało się słyszeć: "Zapałki przecież są takie lekkie, a nas bolą ręce". "Drzewo krzyża było o wiele cięższe niż te cieniutkie zapałki, a Jezus je niósł. Te drobne zapałki przy nim wyglądają jak drzazgi" - przytacza P. Sumiński.
Więcej o nietypowej lekcji religii w 12. numerze papierowego wydania "Gościa Łowickiego" na 20 marca. TUTAJ przeczytasz o innym projekcie, który realizowali uczniowie P. Sumińskiego.