Pamiętają o śp. europośle Filipie Adwencie przejdź do galerii

Dokładnie 14 lat temu, 18 czerwca 2005 roku, na wiadukcie w Grójcu doszło do tragicznego wypadku. Samochód ciężarowy z kierownicą po prawej stronie, prowadzony przez zawodowego wojskowego kierowcę, jadąc pod górę w terenie zabudowanym z prędkością ok. 100 km/h, zjeżdża niespodziewanie na przeciwny pas i zderza się z poruszającą się powoli toyotą avensis. W tym aucie jechali poseł do Parlamentu Europejskiego Filip Adwent z rodzicami i córkami.

Śmierć na miejscu poniosły cztery osoby: starsza córka europosła - Maria oraz jego ojciec - Stanisław, a także dwaj młodzi mężczyźni w polonezie caro, jadącym za toyotą. Ten straszny wypadek przeżyła tylko młodsza córka Adwentów - Helena, bowiem w wyniku obrażeń Filip Adwent zmarł w szpitalu 8 dni później. Zmarła również mocno poszkodowana matka europosła - Jeanne.

Kierowca ciężarówki, który spowodował wypadek i zabił 6 osób, otrzymał zaskakująco niską karę - 5 lat więzienia. Na sali sądowej nie wyraził skruchy. Nie przeprosił też rodzin ofiar.

Dr Filip Adwent urodził się 31 sierpnia 1955 roku w Strasburgu, w rodzinie o polskich korzeniach. We Francji ukończył medycynę. Był świetnym lekarzem, znakomicie zarabiał, kariera stała przed nim otworem. Ale chciał czegoś więcej. Czuł się Polakiem. Tęsknił za Polską. W czasach niewoli komunistycznej organizował pomoc medyczną dla polskich szpitali. W 1996 roku zostawił zamożną Francję, a w niej swoją bezpieczną przyszłość i wrócił do Polski. Od razu włączył się w życie społeczne. W 2004 roku został posłem do Parlamentu Europejskiego.

Publicznie stawał w obronie rodziny. Z odwagą bronił życia - od poczęcia do naturalnej śmierci. Był w tych sprawach bezkompromisowy. Przestrzegał przed wyprzedażą polskiej ziemi w obce ręce. Europarlament traktował jako linię frontu, gdzie walczy się o dobro ukochanej ojczyzny. W tej walce pomagała mu znajomość kilku języków.