- Myślę, że Łowicz 11 listopada, w Narodowe Święto Niepodległości, jest jedynym takim miejscem w Polsce, jedynym takim miastem, gdzie Wiktoria to nie tylko słowo, gdzie zwycięstwo to nie jest jakiś postulat, ale gdzie Wiktoria znaczy obecność, obecność relikwii, a przez nie obecność świętej patronki miasta i diecezji - mówił bp Andrzej Przybylski.
Po procesji i błogosławieństwie relikwiami św. Wiktorii duchowieństwo i wierni przeszli do bazyliki katedralnej na uroczystą Mszę św. Hierarchów, kapłanów, siostry zakonne i diecezjan powitał pasterz diecezji bp Andrzej F. Dziuba. - Po raz kolejny w dziejach Kościoła łowickiego podążaliśmy za krzyżem ulicami naszego miasta. Podążaliśmy nie tylko jako miasto Łowicz, księstwo, ale jako cała diecezja. Podążaliśmy za krzyżem - darem i tajemnicą. W tym roku krzyżowi towarzyszyła flaga państwowa. To także dar i tajemnica. Na rynku odśpiewaliśmy hymn narodowy, to także dar i tajemnica. A te znaki, jak zawsze, łączyła św. Wiktoria - wielki dar, który towarzyszy naszej katedrze od 1625 r. - mówił bp Dziuba.
Ordynariusz łowicki przypomniał, że do relikwii św. Wiktorii w 1999 r. pielgrzymował św. Jan Paweł II, a wcześniej wiele razy sługa Boży kard. Stefan Wyszyński. - Na przełomie III i IV w. cywilizacja europejska i Kościół potrzebowały św. Wiktorii. Dziś Kościół, ojczyzna i Europa też nas potrzebują. Potrzebują każdego z nas w tym wszystkim, co jest naszym świadectwem wiary i odpowiedzialnością ziemskiego pielgrzymowania. "Niech przyjdzie Twe, Panie, zwycięstwo..." - prosiliśmy w pieśni św. Wiktorię. I Wiktoria w tej samej pieśni nam podpowiadała, że to zwycięstwo przychodzi w Chrystusie, w jedności i pokoju - przypomniał ordynariusz.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, pochodzący z diecezji łowickiej. - Łowicz to jedyne miasto w naszej ojczyźnie, gdzie Wiktoria to nie tylko słowo, ale Wiktoria znaczy obecność, spełnienie i urzeczywistnienie - mówił kaznodzieja.
Hierarcha wyjaśnił, dlaczego tak ważna jest obecność, a nie tylko słowo. - My się tu dzisiaj przyszliśmy modlić, aby zwycięstwo nad grzechem, nad złem, nad podziałami nie było tylko ciągle pobożnym życzeniem, jakimś postulatem, ale żeby się urzeczywistniało, żeby Wiktoria i zwycięstwo znaczyły w naszym życiu spełnienie i obecność - mówił bp Przybylski.
W nawiązaniu do czytań kaznodzieja podkreślał, jak ważne jest czuwanie, bycie rozważnym. Rozwaga, zdaniem hierarchy, jest potrzebna w każdym momencie, w każdym czasie. - Jeśli nie będziemy czujni, możemy stracić niepodległość. Jeśli nie będziemy rozważni i nie będziemy w naszych czasach rozróżniać, co jest dobre, a co złe, co jest prawdą, a co kłamstwem, to bardzo szybko nie tylko możemy wpaść w grzech, ale i stracić dobro osobiste, społeczne, możemy stracić niepodległość. Rozeznawajcie, bo czasem upadki nie przychodzą nagle, ale wolno, czasem z ludzkiej głupoty, czasem z braku czujności. Musimy rozeznawać, bo świat jest pełen rozdarcia i zamieszania - przekonywał.
Homilia bp. Andrzeja Przybylskiego.