Podczas uroczystej Mszy św. tegoroczni maturzyści z Klasycznego Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Stanisława Konarskiego w Skierniewicach zakończyli rok szkolny. Wysokie średnie, listy gratulacyjne, statuetki świadczyły o tym, że mimo pandemii wykazali się ogromną dyscypliną i odpowiedzialnością. Teraz przed absolwentami kolejny wielki test dojrzałości - matura.
Mszy św. sprawowanej w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przewodniczył bp Wojciech Osial. Wraz z hierarchą Eucharystię koncelebrowali ks. Piotr Karpiński, dyrektor „Klasyka”, a także ks. Radosław Sawicki, katecheta. W związku z obostrzeniami w świątyni wraz z uczniami zgromadzili się jedynie przedstawiciele grona pedagogicznego i rodziców. Uroczystość odbywała się w reżimie sanitarnym.
Na progu Eucharystii ks. Piotr Karpiński podkreślił, że szkoła to wspólnota, gdzie ludzie nawzajem obdarowują siebie sobą. Szkoła katolicka szczególnie chce to robić, bo Bóg mówi, że drugi człowiek to ogromna wartość. – Chcemy dziękować za waszą naukę, za wasze sukcesy, osiągnięcia, za dobro, które się przez trzy lata dokonało. I zanim wypuścimy was z tej szkoły, zanim pójdziecie w świat, zanim zaczniecie zdawać egzamin dojrzałości, chcemy na koniec dać to, co mamy najcenniejsze – Eucharystię – mówił ks. dyrektor.
Ważne i poruszające przesłanie skierował do maturzystów podczas homilii bp Wojciech Osial. – Bogu dziękujemy za wszystko. I choć byśmy nie chcieli, to gdzieś głęboko jest też i lęk, o to jak wszystko pójdzie, lęk o maturę, lęk o studia, lęk o życie. Chcę wam dać radę, aby się nie bać i przejść wszystko spokojnie. Chcę dać receptę na to, by wszystko się dobrze poukładało. To, co powiem to nie moja mądrość, ale słowa samego Pana Jezusa. Zapamiętajcie jedno zdanie z dzisiejszej Ewangelii. Jezus mówi: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem”. W tym zdaniu jest recepta na życie – mówił hierarcha.
Przytoczone przez ks. biskupa zdania, a potem jego szczegółowe omówienie wypowiedziane do maturzystów „Klasyka” to doskonała recepta, dla wszystkich uczniów, którzy w tym roku przystępują do egzaminu dojrzałości.
– Jezus jest drogą. Jest wiele dróg, którymi możesz iść przez życie. Mądry Einstein powiedział: „Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga, to żyć tak, jakby cudem było wszystko”. Cudem może być naprawdę wszystko. Pośród wielu dróg musisz odkrywać Jezusa, który jest drogą. I wtedy na wszystko spojrzysz spokojnie i mądrze. Wybierz Jezusa. Wybierając tę drogę poradzisz sobie z maturą, ze studiami i poradzisz sobie z życiem. Zastosuj tylko Boże zasady. I pamiętaj, że Ci, którzy chodzą z Bogiem, zawsze docierają do celu. Nie zrażaj się upadkami, bo z każdej sytuacji jest wyjście. Każdy problem trzeba przekształcić w twórczą szansę. Z każdej sytuacji można wyjść silniejszym. Możesz nauczyć się więcej kochać. „Grzesznik leży, pokutnik dźwiga się na nogi, a święty stoi prosto gotowy do drogi”- mówił Mickiewicz. I na tej drodze bądź człowiekiem, który wybiera Jezusa. I pamiętaj o swojej szkole, o swojej historii o swoich korzeniach. Jak idziesz w górę to się wszystkim kłaniaj, bo może będziesz wracał tą samą drogą – tłumaczył bp. Wojciech.
Pan Jezus mówi, że jest prawdą. – Odkryj tę prawdę. Na pewno przeżyjesz pytanie o sens wiary. A może to już przeżywasz. Idący na studia do Łodzi, Warszawy, Poznania, wracają często inni. Wielkie wykłady i wielkie miasta ich zgubiły. Zagubili prawdę, siebie. Można by powiedzieć: filozofowie bez katedry. Uczeni też nie poznali Jezusa. I choć nie znaleźli w Nim żadnej winy to zażądali od Piłata, aby Go stracił. Nie rozpoznali prawdy. Pamiętaj, tylko Jezus jest prawdą, absolutną i jedyną, bo On daje życie wieczne. Jeśli masz szukać prawdy, szukaj Jezusa. Może to będzie trwało całe życie, ale nieustannie Go szukaj. Najgorsza jest obojętność. Nie patrz też na innych, bo „nic tak nie odciąga ludzi od prawdy, jak bezmyślne naśladowanie tego, co robią wszyscy” - Tołstoj. Gdy cały świat idzie w jedną stronę, kto odkrył prawdę, idzie pod prąd. Bądź krytyczny i mądry – zachęcał biskup.
Pan Jezus też mówi, że jest życiem. – Często człowiek traci siły, uchodzi z niego życie. I takie momenty też są w naszym życiu. Dopada bezsens, pustka, brak pogody ducha. Odcinając się od Stwórcy, nie możemy mieć pretensji do nikogo. Tracimy życie duchowe, które jest najważniejsze. Z Panem Jezusem urodzisz się na nowo. W życiu jest coś więcej do zrobienia, niż zwiększać jego tempo. Jest dobra nowina, jest życie ze Zmartwychwstałym Jezusem i to nie jest legenda, bajka, to jest prawda. Wybierając Jezusa, zawsze ufaj Bogu, bo On reżyseruje wszystko. Życie pisze scenariusze, o których nawet nam się nie śniło. I w życiu są drogi proste, i manowce. I nie przewidzisz teraz tego, co będzie w twoim życiu. Pamiętaj, że ktoś z tobą nieustannie pisze Twoje życie. Gdy spojrzysz wstecz, w lustrze retrospekcji zobaczysz jakąś reżyserię i dojdziesz do wniosku, że ktoś tobą kierował, dawał znaki i swoje natchnienia. Mądrzy powiedzą, że to Bóg i Jego opatrzność. I rzecz ostatnia. Wszystko, co zostało powiedziane, jest przed tobą. Miej chwilę czasu, aby otwierać oczy, aby pytać o drogę, prawdę i życie... Podążaj zawsze za autorytetami, pamiętaj o swoich korzeniach i Bóg niech będzie zawsze dogmatem. Wszystko stanie się cudem – zakończył hierarcha.
Na zakończenie Eucharystii uczniowie z rąk biskupa otrzymali listy gratulacyjne i świadectwa, a od ks. dyrektora najcenniejszą książkę – Biblię.