– To już moja 7. EDK. Co roku powtarzam sobie: „nigdy więcej” i co roku wyciągam plecak, zbijam krzyż, biorę urlop. Ponad 40 km przeżywam Drogę Krzyżową, a nie tylko walczę o przetrwanie – mówi Ilona Guzik z Żyrardowa.
Wielki Post to czas wielu nabożeństw, rekolekcji, modlitewnych form pokuty, nawracania się, refleksji i zadumy. Od lat wpisują się w nie Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Wydawać by się mogło, że to już znana, sprawdzona, „oklepana” forma, która ma stałych zwolenników. Tymczasem w diecezji łowickiej przybywa tras, miejscowości, z których wyruszają wierni, a i tych ostatnich też z roku na rok jest coraz więcej. Zróżnicowane wiekowo grupy, idące w milczeniu z pochylonymi głowami, są dla wielu świadectwem wiary i ufności w krzyż, Chrystusa i zbawienie.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Wykup dostęp do całego materiału. Cena 1,23 zł.
Wykupuję
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się