W procesji pragnęli przejść, dźwigając na swoich ramionach nie tylko cudowny obraz, ale również swoje troski i dramaty. Do drewnianego kościółka stojącego pośród 250-letnich drzew Maryję nieśli: młodzież, matki, ojcowie, rodziny oraz straż.

- Matko, nasza parafia przygotowywała się do Twojego przyjścia przez modlitwę, rekolekcje, spowiedź. Wszystko po to, aby dziś Ci powiedzieć, że wierzymy i żebyś pokazała nam jak realizować swój plan przyszłości, w której widzimy Jezusa, ale w codzienności nie do końca wiemy jak się do niego zbliżyć. Pokaż nam to Matko” - witał Jasnogórski Obraz proboszcz parafii ks. Sławomir Bogdanowicz.

Głównym celebransem uroczystego powitania był biskup pomocniczy diecezji łowickiej Wojciech Osial.

Oprócz proboszcza parafii Skuły towarzyszyli mu ksiądz dziekan mszczonowski Tadeusz Przybylski oraz ksiądz parafii, w której obraz rezydował ostatnie 24 godziny - ks. Waldemar Okurowski.

Pani Jasnogórska witana była przez rodziny, dzieci oraz młodzież, którzy u Jej stóp składali nie tylko piękne kwiaty, ale również swoje intencje.

- Jak ksiądz proboszcz zauważył na początku, przyszliście tutaj, bo wierzycie, że ten Obraz zdziała cuda w waszych życiach. I słusznie, bo tak będzie. Ale wiecie kiedy nastąpi cud? Kiedy spojrzycie na krzyż i zaczniecie kochać jak Jezus. Zacznijcie od siebie, wtedy zacznie się zmieniać wszystko dookoła - mówił do zgromadzonych parafian biskup.

- Co lepiej działa na kamień: spadająca kropla po kropli, czy wiadro wody? Co lepiej trafi do Maryi: jednorazowa pielgrzymka do Częstochowy czy codzienna dziesiątka różańca? Te krople różańca uczynią cuda - mówił bp Osial.

Przy ikonie Matki Bożej odbyło się całonocne czuwanie. Bogaty program duchowy został opracowany na kolejne 24 godziny nawiedzenia w skułowskiej parafii. Ze Skuł Matka Boża przejedzie do parafii w Lutkówce.