Wytęskniona i oczekiwana przejdź do galerii

Ponad 40 tirów należących do lokalnych firm transportowych, udekorowanych wstążkami i emblematami maryjnymi, przejeżdżając obok parafialnego cmentarza, sygnalizowało, że do Giżyc przybywa Matka Boża. Zaraz za ostatnim samochodem ukazał się bus-kaplica, a wierni na chwilę wstrzymali oddech. Nadszedł dzień, do którego długo się przygotowywali.

Eucharystii powitalnej  przewodniczył bp Wojciech Osial. W procesji do kościoła wizerunek Czarnej Madonny na ramiona wzięli przedstawiciele lektorów (Liturgiczna Służba Ołtarza liczy ok. 70 osób), Rady Parafialnej, nauczycieli, kół różańcowych (jest ich aż 8), Stowarzyszenia "Wszyscy razem" i grupy Caritas oraz młodzieży należącej do scholi i grupy modlitewnej, a także ludzie pracy i strażacy. W świątyni, która okazała się zbyt mała, żeby pomieścić wszystkich zgromadzonych wiernych, Maryję przywitali proboszcz ks. Tomasz Jackowski oraz delegacje rodzin, młodzieży i dzieci.

Kult maryjny w Giżycach związany jest z wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej, który od trzech stuleci znajduje się w świątyni. Miejscowi za przyczyną Maryi dostępowali tu wielu łask. - Maryjo, Matko kochana! Klęczy przed Tobą lud, który od 1939 roku woła do Ciebie, nazywając Cię Panią Giżycką. Długo na Ciebie oczekiwaliśmy. Od września śledziliśmy, która parafia naszej diecezji gości Twoje Oblicze, i modliliśmy się za te parafie. Odliczaliśmy dni od setnego aż do dziś, gdy na naszym liczniku jest zero. Przyszłaś, Maryjo, do nas, a wszystkie przygotowania sprawiły, że godnie możemy patrzeć w Twoje oczy. Maryjo, czy Ty wiesz, że tu mieszka lud spracowany, wierny i kochający Boga? Czy Ty wiesz, że żyją tu ludzie młodzi, starsi, zdrowi i schorowani i każde serce kocha Cię tak samo? Wiesz, dlatego tu jesteś. Serdecznie Cię witamy, jesteś u siebie - mówił ze wzruszeniem ks. Jackowski.

- Każdy pomagał jak mógł w przygotowaniach. Dekorowaliśmy trasę flagami, rozwieszaliśmy transparenty. Proboszcz zachęcał do czynnego udziału w przygotowaniach - podkreśla Rafał Lachowicz, który na peregrynację przybył z żoną i dziećmi. - Już sama trasa przejazdu pokazuje, że coś się dzieje. Są niesamowite emocje, ale pozytywne. Ciepło, spokój, wzruszenie - dodaje Monika Durma-Lachowicz.

Parafia w Giżycach jest ostatnią z dekanatu Sochaczew-MB Nieustającej Pomocy na drodze nawiedzenia. Po nocnym czuwaniu ikona jasnogórska zostanie przewieziona do parafii w Mikołajewie, wchodzącej w skład dekanatu Sochaczew-św. Wawrzyńca.