Ponad tysiąc maturzystów diecezji łowickiej na Jasnej Górze polecało swoje sprawy związane ze zbliżającymi się egzaminami, dziękowało za czas spędzony w szkole średniej, za nauczycieli, spotkania z osobami, które mają wpływ na ich wybory, decyzje i prosiło o światło na czas przygotowań do matury.
Od lat w sobotę przed niedzielą palmową na Jasną Górę docierają setki maturzystów z diecezji łowickiej. W ubiegłym roku, ze względu na pandemię, przed wizerunkiem Czarnej Madonny w intencji maturzystów modlił się ordynariusz diecezji z delegacją uczniów. W tym roku mogli przyjechać wszyscy. Przybyło ponad tysiąc osób. - Nie było przymusu, że mamy tu przyjechać, bo... Sami chcieliśmy. Jesteśmy wierzący, może na swój sposób, bo szczerze mówiąc, co niedzielę w kościele to się nie widzimy, ale jednak wiara jest dla nas ważna i ta pielgrzymka również. Patrzę na to w kategorii "zabezpieczenia". Nauka swoją drogą, a Boża opieka zawsze się przyda, o to dziś proszę - mówiła Patrycja Skotak, maturzystka.
W sobotę 9 kwietnia maturzyści z 22 dekanatów diecezji wraz z katechetami, nauczycielami i kapłanami czas spędzili na modlitwie przed wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. Dzień skupienia rozpoczęli od nabożeństwa Drogi Krzyżowej.
Rozważania do niej przygotowali maturzyści z Pijarskiego Liceum Królowej Pokoju w Łowiczu. Stacje drogi krzyżowej abiturienci przenieśli na płaszczyznę przygotowań do matury. „Panie, daj nam łaskę nieustannego widzenia Ciebie w drugim człowieku, byśmy jak Weronika potrafili wyrwać się z tłumu, by umieć pomóc, by zbliżać się do Ciebie”. „Nie raz upadamy, zawodzimy się na sobie, innych. Tylko Ty jesteś pewnością" - wzywali. W modlitwie nie zapomnieli także o rodzicach, rówieśnikach z Ukrainy, nauczycielach i dyrekcji.
Droga Krzyżowa ze względu na deszcz odbyła się bazylice jasnogórskiej, a nie jak zazwyczaj na wałach. Uczniowie wraz z katechetami, nauczycielami, kapłanami rozważali mękę i śmierć Jezusa, ale także poddawali refleksji własne zmartwienia, lęki, troski. - Matura to jedno z czym tutaj przyjechałam. Mam też wiele innych spraw, które zatruwają myśli. Nie jestem może wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o wiarę, ale ufam, że Maryja zajmie się moimi problemami, że odnajdę spokój serca i wrócę "naładowana" światłem i ze spokojem, bez lęku będę mogła skupić się na ostatnich przygotowaniach do matury - mówi Wiktoria z Łowicza.
Po nabożeństwie Drogi Krzyżowej maturzyści udali się na konferencję, którą wygłosił ks. Tomasz Jaklewicz. O dalszych punktach programu piszemy w pozostałych artykułach.