Matka Boża w swym jasnogórskim wizerunku nawiedza parafie dekanatu piątkowskiego. 25 maja zatrzymała się w kościele w Orłowie, który pamięta czasy Jagiellonów.
Przystrojone drogi wskazywały na to, że mieszkańcy parafii pw. Bożego Ciała w Orłowie przygotowali się na niezwykłe wydarzenie. Wszystko wyjaśniło się 25 maja, gdy z zabytkowego kościoła wyszła procesja z chorągwiami. Razem z wiernymi szli kapłani oraz bp Józef Zawitkowski. Orszak zatrzymał się przy krzyżu. Tu wyznaczono miejsce spotkania z Czarną Madonną.
W asyście wozów strażackich przyjechała niebieska furgonetka. Za jej kierownicą siedział o. Krzysztof Grzesica OSPPE. Paulin jest kustoszem obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, który od 60 lat nawiedza parafie w całej Polsce.
Gdy z samochodu-kaplicy wyłonił się wizerunek Jasnogórskiej Pani, bp Zawitkowski i ks. Stanisław Kosiacki, proboszcz parafii w Orłowie, ucałowali ramy obrazu. Strażacy unieśli ikonę do góry. Tak, żeby wszyscy ją zobaczyli. Zgromadzeni uklękli, oddając cześć i szacunek Królowej.
Następnie obraz na ramiona wzięli ojcowie i procesja ruszyła do świątyni. W drodze wizerunek Czarnej Madonny przejęły matki, potem młodzież i na ostatnim odcinku strażacy. Przed niesionym obrazem dziewczęta sypały płatki kwiatów.
Gotycki kościół z 1430 r., był wielokrotnie przebudowywany, ale zachowała się baszta z otworami strzelniczymi, wskazującymi, że świątynia pełniła funkcje obronną. Była świadkami świetności Orłowa, niegdyś miasta. W tym kościele przez prawie 24 godziny wierni zanosili swe prośby i dziękczynienia przed wizerunkiem Pani z Bliznami. Obraz Matki Bożej spoczął na zaszczytnym miejscu. Biało-błękitna dekoracja z napisem: "Dla Maryi nasze serca" była bardzo wymowna. Parafianie oczyścili je podczas misji świętych.
Po powitaniu przez proboszcz Kosiackiego, przedstawicieli rodzin, młodzieży i dzieci bp Zawitkowski sprawował Mszę św., którą koncelebrowali księża z dekanatu. W homilii przypomniał sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, za którego przyczyną rozpoczęła się wędrówka obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Niejednokrotnie przerywana przez władze ówczesnej Polski. Był nawet taki okres, że zamiast obrazu peregrynowały same ramy, gdyż wizerunek był "więziony" przez komunistów.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.