Pierwszą konferencję podczas VI Diecezjalnego Dnia Kobiet w Skierniewicach wygłosił ks. Adam Pawlaszczyk, redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego".
Chciałbym was zachęcić do czegoś szczególnego... Prosiłbym, żebyście wszyscy znieruchomieli. Żeby zapadła cisza... - rozpoczął konferencję. - "Czy słyszę głos Boga, który budzi mnie ze snu?" - przywołał zdanie z książki o. Jana Koniora "Cisza - najstarsza modlitwa świata". - Jeśli jedno zdanie w książce powoduje, że czytelnik zamyśla się nad swoim życiem, to znaczy, że jej napisanie miało sens.
"Maryja nauczycielką miłości" - to temat konferencji ks. Pawlaszczyka. - Dzisiaj nauczanie jest już czymś zupełnie innym niż kiedyś - zaznaczył na początku. - Myślę, że można powiedzieć bardzo stanowczo, że współczesny człowiek (i nie mam tu na myśli człowieka młodego jedynie) nie chce się uczyć. Uczy się, zdobywa wiedzę z internetu. Z osobistej relacji o wiele mniej. A przecież na dodatek uczenie się nie jest jedynie zdobywaniem wiedzy. To coś więcej. To nabywanie umiejętności, samorozwój, osiąganie jakiejś wewnętrznej przemiany.
Nawiązał do relacji mistrza i ucznia. - Znacznie upraszczając, można powiedzieć, że od starożytności ludzie poszukiwali mistrzów w określonej dziedzinie i mistrzów życia - ponieważ poszukiwali doskonałości. Dzisiaj, jeśli od mistrzów oczekuje się doskonałości, to raczej w znaczeniu najwyższej jakości wytworu, stosunkowo łatwiejszej do ocenienia niż jakości postępowania życia - mówił. - W tym kontekście moja konferencja jest właśnie o tym, że Maryja jako nauczycielka miłości jest jednocześnie mistrzynią miłości, i to dlatego, że nie uczy jej, stojąc przy tablicy, ale stojąc pod krzyżem.
Następnie ks. Pawlaszczyk skupił się na... miłości. - Zacznę od słów znanych po prostu wszystkim. Przykazanie miłości. Pierwsze. Co znaczy miłować Boga? Po pierwsze: pokochać samego siebie. Po drugie: poznać, kogo się kocha. Po trzecie: dokonać wyboru - tłumaczył. - Nie można pokochać Boga naprawdę, jeśli nie kocha się siebie samego. Nie kocha, czyli nie akceptuje. Swojej osoby, razem ze swoim wyglądem, myślami, psychiką, odruchami i tym wszystkim, co jest nam właściwe. Kochać prawdziwie siebie samego oznacza tak naprawdę wyjść ponad to wszystko, co nas ogranicza w patrzeniu na siebie. I zrozumieć, że samemu sobie jest się darem Boga. Tylko wtedy można zacząć naprawdę się rozwijać. I naprawdę pokochać Boga - tłumaczył.
- Wybór to decyzja. Wybór to krok w przód. Wybór to ryzyko. Wybór to działanie, a nie spoczynek. A bez niego miłości nie będzie - wyjaśniał ks. Pawlaszczyk. - Miłość jest wyborem drogi miłości. A potem wiernością temu wyborowi.
Mówiąc o Maryi, prelegent przywołał świadectwo jednej z misjonarek miłości. "Jeśli chcę być prawdziwą misjonarką miłości, muszę się nauczyć tej ciszy, która pozwala mi rozważać Jego słowa w sercu i dzięki temu wzrastać w miłości" - mówiła, a przełożona radziła jej: "Bądź otwarta na Matkę Boską. Tak jak dziecko jest otwarte na swoją matkę. Mów Jej wszystko, o czym myślisz". - I trwaj w ciszy. Bo jestem przekonany, że wszystkie trudne chwile, tak jak Matka Boża pod krzyżem, wy też przeżywałyście w ciszy - zakończył.
Czytaj także: