8 Lipca 2018
Marcin Kowalik
Szedł boso z sandałami zawieszonymi za paskiem habitu. W ręce miał tylko brewiarz. Gdy czuł głód, pukał do drzwi i prosił o kawałek chleba, nie zawsze go otrzymując.
Gość Łowicki 27/2018 DODANE 05.07.2018
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.