Nowy numer 17/2024 Archiwum

Chwasty od północy

Ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" opowiada o przenikaniu symboliki kwiatów do sacrum, o ogrodzie prymasowskim i męczennikach, którzy są kwiatem Kościoła.

A czy w naszym codziennym obcowaniu z przyrodą też możemy czerpać z jakichś wzorców?

Zawsze w tradycji ludzkiej była taka świadomość, że dziki las i zarośla to symbole zła. Także niepewności, co się w nich kryje. Natomiast piękny, zadbany ogród kojarzył się z czymś dobrym. Taki ogród odzwierciedla serce człowieka. Zawsze jakieś uporządkowanie, ogarnięcie otoczenia było czymś pozytywnym. Dlatego zawsze proboszczom mówię, żeby dbali o ogród i otoczenie parafii, bo to będzie zachęcać parafian, aby oni także zadbali o otoczenie swojej zagrody czy domu.

Piękny ogród istniał także wokół zamku prymasowskiego w Łowiczu.

Faktycznie, jest sporo opowiadań o tym, jak on wyglądał. Wymagało to wielkiej troski i zaangażowania ludzi, którzy otaczali prymasa. Tak znakomite były to ogrody, że z drzew zrywano owoce cytrusowe. Ale istnieje także przekaz, że przy zamku od strony południowej rosły piękne kwiaty, a od północy - chwasty. Kwiaty symbolizowały dobro, cnoty, a chwasty były oznaką grzechu, zła. Rosły w cieniu murów. Nie dochodziło tam światło. Stąd symbolizowały zło, to, co jest ciemne.

Prymasi, którzy wielokrotnie podróżowali do Włoch, przenosili na grunt polski wzorce kultury renesansu, która charakteryzowała się wrażliwością na otoczenie. Widać to szczególnie, gdy zaczęli rezydować już nie w zamku, ale w pałacu w Skierniewicach, wokół którego pojawił się przepiękny ogród. W tym miejscu warto przywołać prymasa Radziejowskiego oraz nieborowski pałac i ogród.

Również Dom Biskupa Łowickiego otacza zieleń. Czy lubi Ksiądz Biskup przebywać wśród kwiatów?

Wzrastałem wśród kwiatów. Rodzice dbali, aby w przydomowym ogrodzie rosły ogromne malwy, piękne tulipany czy storczyki. Towarzyszyliśmy tym kwiatom od pierwszych dni wiosny, kiedy zaczęły wyrastać, aż do późnej jesieni, kiedy pojawiały się już mrozy. Jako człowiekowi wywodzącemu się ze wsi pozostała mi wrażliwość na polne kwiaty, zwyczajne samosiejki, jak maki czy chabry. Teraz - spacerując wokół domu - zdarza się mi wyrwać chwast, kiedy widzę, że zaczyna przerastać kwiat. Myślę, że takie zatroskanie o naturę - nawet o zwykły trawnik - służy pewnemu uspokojeniu człowieka.

 

Zapraszamy do specjalnego serwisu "Rośnij z Gościem": TUTAJ.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.