Przewodnikiem grupy jest ks. Łukasz Warzyński. W drodze duchowo wspomagają go ks. Piotr Krzyszkowski, kleryk Piotr Ornafa oraz Misjonarki Krwi Chrystusa s. Marietta i s. Weronika. Dziś wraz z grupą szedł także ks. Jarosław Łękarski, wicerektor WSD w Łowiczu.

Pątnicy wędrówkę rozpoczęli od Mszy św. – Tak zaczynamy każdy dzień pielgrzymowania więc dziś nie mogło być inaczej. Na pielgrzymce szczególnie doceniam Eucharystie, bo to one dają mi siły na cały dzień. Po powrocie lenistwo bierze górę i nie zawsze mam siły i chęci iść na poranną Mszę św. Po pielgrzymce staram się ten stan utrzymywać, ale człowiek jest słaby, niestety i różnie to bywa. Cieszę się, że ta relacja z Chrystusem buduje się na nowo podczas rekolekcji w drodze, co roku jest mocniejsza i dłużej trwam w postanowieniach – mówi brat Łukasz.

Wśród pielgrzymów po raz 10. na szlaku pojawia się brat Jerzy. W tym roku intrygował nie tylko pątników błękitnymi balonami, wśród których jeden miał kształt serca. – Balonów jest 10, bo to jest moja dziesiąta pielgrzymka. Każdy balon symbolizuje jeden rok wędrówki i jedną intencję zarówno błagalną jak i dziękczynną, bo mam za co dziękować – mówi brat Jurek. – Największą łaskę otrzymałem w 2009 roku. Szedłem wtedy po raz pierwszy prosząc o zdrowie dla mojego wnuczka, który urodził się z różnymi wadami. Matka Najświętsza wysłuchała mnie. Dziś mój wnuk jest całkowicie sprawny i zdrowy. Balony za chwilę powędrują na Jasną Górę, ja dotrę tam za 10 dni i już nie mogę się doczekać, gdy wejdę w aleje św. Jana Pawła II i zobaczę klasztor. Wtedy najbardziej czuję, że jestem u Mamy – dodaje brat Jerzy.

Po kilku godzinach wędrówki pątnicy dotrą do WSD w Łowiczu, gdzie będą nocować. Jutro rozpoczną dalszą wędrówkę z pozostałymi grupami ŁPPM.